To jest archiwalna strona czasopisma "Autoportret", na której zgromadzono zasoby z lat 2009-2017. Serdecznie zapraszamy do korzystania z aktualnej wersji strony i bezpośredniej lektury udostępnianych przez nas treści.
Nasze czasopismo proponuje refleksję nad kondycją przestrzeni, w jakiej funkcjonujemy. Jesteśmy przekonani o tym, że otoczenie wywiera wpływ na człowieka, a człowiek wpływa na swoje otoczenie. Przyglądanie się tej relacji pozwala nie tylko na zdobycie wiedzy o nas samych, stąd nazwa „Autoportret”, ale może się stać impulsem do zmiany na lepsze przestrzeni, w której żyjemy.
więcej o Piśmie
Jedną z najbardziej widocznych pozostałości po PRL-u są wielkie, betonowe blokowiska. Wszystko zaczęło się w 1933 r., kiedy Międzynarodowe Stowarzyszenie Architektów uchwaliło Kartę Ateńską – zestaw wytycznych, jakimi mieli się kierować w przyszłości architekci. Wielkie idee, początkowo nawet realizowane, stopniowo się degenerowały, najbardziej wulgarne formy przybierając w państwach bloku wschodniego. Jak sobie poradzić z tym dziedzictwem?
Niechciana spuścizna – pdf do pobrania
Do XIX-wiecznych miast płynęła szeroka rzeka nowych mieszkańców. Panował coraz większy ścisk, zabudowa gęstniała, w mieście było coraz mniej światła, zieleni i przestrzeni. Jednym z pomysłów na uzdrowienie sytuacji miały być bloki – wygodne, przestronne, otoczone zielenią, zapewniające dostęp do światła i słońca. Wiemy, że tego pomysłu nie udało się zrealizować, ale przecież ciągle podejmowane są kolejne próby. Może nie warto żegnać się z blokami?
Corbusier – między utopią a rzeczywistością – pdf do pobrania
Blokowiska to kłopotliwy spadek, jaki pozostawił nam wiek XX. Czy jedynym, co można o nich powiedzieć, jest to, że doprowadziły do wykorzenienia, przypadkowości i nienaturalności stosunków społecznych, kolektywizmu i niedostatku komfortu przestrzennego mieszkańców? Autor ukazuje, że bilans wcale nie jest taki jednoznaczny, oraz że uznanie słuszności zarzutów stawianych idei bloku nie wystarczy. Można, a nawet trzeba ratować sytuację i poprawiać to, co jeszcze da się ulepszyć.
Oduczyliśmy się mieszkać – pdf do pobrania
Przechadzając się po osiedlu można zauważyć wiele mini-ogródków czy klombów z kwiatami, pielęgnowanych przez samych mieszkańców. Często bardzo piękne, są przejawem tęsknoty za własną, przyjazną przestrzenią. Mieszkańcy spontanicznie podejmują się porządkowania i oswajania swojego otoczenia, dlatego warto zapraszać ich do udziału w jego projektowaniu. Koncepcja architektury partycypacyjnej nie jest jednak nowością, w praktyce istniała ona bowiem już kilkadziesiąt lat temu. Autorka zaprasza na spacer po jednym z przedwojennych warszawskich osiedli.
Modernizując modernizm… – pdf do pobrania
Jeżeli chcecie się Państwo dowiedzieć, jak naprawdę wygląda życie na blokowisku, jakie problemy mają jego mieszkańcy, jak wygląda ich świat – najlepiej posłuchać ziomali robiących hip hop. W tej muzyce liczy się bowiem wyłącznie to, co autentyczne, co opowiada o „naszym” osiedlu, dzielnicy, mieście. Nie ma miejsca na abstrakcje i uogólnienia, chodzi o to, aby odnaleźć się „tu i teraz”. Nigdzie nie przeczytamy tak czystego raportu z życia bloku.
Opowieść o świecie, który jest naprawdę – pdf do pobrania
Niebezpieczne osiedla to nie tylko polska specjalność. Z problemem tym borykają się np. Holendrzy, którzy postanowili skorzystać przy jego rozwiązaniu z popularnej u nich zasady partycypacji społecznej. Program „Bezpiecznie mieszkać” promuje zarówno rozwiązania architektoniczne, jak i zaangażowanie lokatorów w nadzór nad ich miejscem zamieszkania. Zapoznając się z zasadami ich projektu łatwiej sobie uzmysłowić, co czyni osiedle bezpiecznym.
Mieszkać bezpiecznie po holendersku – pdf do pobrania
Nocny spacer po osiedlu wiąże się zazwyczaj ze sporym ryzykiem: nigdy nie wiadomo, czy nie „zatrzyma” nas grupka szalikowców albo zwyczajnych chuliganów. Taki właśnie jest krakowski Nowy Bieżanów – typowy produkt architektury osiedlowej lat 70. Może dlatego właśnie tutaj narodziło się kilka ciekawych inicjatyw mających na celu walkę z przestępczością. Powstał młodzieżowy klub „Dziupla”, mieszkańcy zaczynają zacieśniać więzi międzysąsiedzkie, architekci i socjologowie przeprowadzili wstępne badania. Zaczyna się ciekawy eksperyment społeczny. Trzymamy kciuki!
W poszukiwaniu bezpiecznego osiedla – pdf do pobrania
Klatka schodowa w bloku kojarzy nam się zazwyczaj z miejscem, gdzie smutni ludzie o ponurych twarzach przemykają obok siebie w pośpiechu, wymieniając co najwyżej zdawkowe „Dzień dobry”. Są jednak i takie bloki, w których mieszkańcy się lubią i – co więcej – tworzą prawdziwą sąsiedzką wspólnotę. Czy przykłady podane przez autorkę świadczą o tym, że mieszkańcy osiedli nie są jednak skazani na wyalienowanie?
Nasza klatka jest wspaniała – pdf do pobrania
Pokazać blokowisko w kinie nie jest łatwo, bo przecież nie chodzi tu o same budynki, ale również o mieszkających w nich ludzi, a szerzej – kondycję człowieka w ogóle. Udało się to uchwycić np. Antonio-niemu w „Zaćmieniu” czy Kieślowskiemu w „Dekalogu”. Ten pierwszy pokazał, jak struktura przestrzenna determinuje poczynania ludzi, drugi – że pod powierzchnią anonimowości, powtarzalności, mono-chromatyczności i obojętności ukryte są indywidualne, głęboko przeżywane, prawdziwe historie ludzkie. A jak mówią bloki w nowym polskim kinie?
Wizytówką miasta są nie tylko ludzie, ulice i budynki, ale też wszelkiego rodzaju napisy: szyldy nad sklepami, ostentacyjnie wyeksponowane billboardy, napisane urzędowym językiem tablice informacyjne, a także porozwieszane na płotach i słupach ogłoszenia, wymalowane na murach graffiti. Z jednej strony porządkują i organizują nam świat, z drugiej strony go oswajają. I mówią trochę, jacy jesteśmy: wyważeni czy krzykliwi, estetyczni czy tandetni, otwarci czy zamknięci na innych.
Mówi miasto – pdf do pobrania