Mało znany jest fakt, że autor Fausta jest również twórcą monumentalnego dzieła Farbenlehre („Nauka o barwach”). Goethe podważył w nim ugruntowaną w świecie nauk przyrodniczych teorię, podejmując polemikę z samym Izaakiem Newtonem, a konkretnie z wnioskami, jakie ten uczony wysnuł z analizy widma światła widzialnego. Przeprowadzone przez Goethego eksperymenty sugerowały, że widmo spektralne kolorów zawiera się nie tylko w świetle słonecznym (jak twierdził Newton), ale również w ciemności. Goethe doszedł do wniosku, że kolory powstają właśnie na skutek przenikania się światła i ciemności. Badania Goethego – zapomniane przez wielbicieli jego twórczości i odrzucane przez fizyków – są kontynuowane do dziś.
Wieża światła była pierwszym i najbardziej ambitnym dziełem Johannesa Ittena – wszechstronnego artysty i nauczyciela w weimarskiej szkole Bauhausu. Dwunastopoziomowa, spiralna wieża otoczona wachlarzami kolorowego szkła miała w symboliczny sposób wyrażać kosmiczny porządek świata. Stała się również programowym dziełem wczesnego Bauhausu, głosząc ideał piękna zgodny z przekonaniem Waltera Gropiusa, że budowla przyszłości będzie „wszystkim w jednej formie: architekturą, rzeźbą, malarstwem”.
Weimarski Haus Am Horn jest doskonałym wyrazem tych koncepcji Bauhausu, które dotyczą architektury integralnie związanej z innymi dziedzinami sztuki, tworzącej z nimi spójną, uzupełniającą się całość. Autor skupia się na szczególnej roli, jaką w projekcie odgrywało światło, zarówno naturalne, jak i sztuczne. Architekci w znakomity sposób wykorzystali energię słoneczną – każde pomieszczenie zostało usytuowane tak by było odpowiednio oświetlone lub zacienione, zgodnie z jego przeznaczeniem. Instalacja elektryczna była natomiast symbolem początku nowej ery, nowoczesności.
W 1970 roku Henryk Stażewski, malarz, pionier polskiej awangardy (jeszcze przedwojennej) stworzył z 9 wojskowych „szperaczy” wysoką na siedem tysięcy metrów iluminację. Pokaz odbył się przy okazji święta „25-lecia powrotu Polski nad Odrę”. Na ziemi przemawiał Władysław Gomułka, a na niebie można było oglądać pokaz sztuki konstruktywistycznej: wielobarwną kompozycję mającą w zamierzeniu autora wyrażać uniwersalizm geometrii. Artykuł opowiada szczegółowo o tym niezwykłym pokazie, jego autorze oraz niedawnym odtworzeniu Dziewięciu promieni w Warszawie.
Artykuł napisany wspólnie z Tobiasem Klichem. Autorzy pokrótce przedstawiają historię oświetlenia miejskiej przestrzeni publicznej. Od XI wieku, gdy tonące w mroku ulice patrolowali strażnicy z pochodniami, do współczesności pełnej rozświetlonych dzielnic handlu i uciech. Wszystkie przemiany wynikają z odkrywania nowych funkcji oświetlenia. Współcześnie dochodzi wręcz do przejścia od „światła dla architektury” do „architektury światła”, bardziej zróżnicowanego sposobu operowania światłem. Przykładem tych przemian jest pozostający wciąż w budowie Port Europejski w Bremie, który jest przez autorów oceniany dość krytycznie.
Le Corbusier uważał architekturę za grę brył w świetle, w związku z tym projekty swoich budowli komponował jak malarz lub fotograf, zwracając szczególną uwagę na grę światła i cienia. Początkowo światło miało w wypowiedziach architekta charakter przede wszystkim funkcjonalny. W późniejszych pracach nabrało jednak sensu filozoficznego czy wręcz teologicznego. Autorka prezentuje ewolucję myślenia Le Corbusiera.