W stronę własnego ucha
Wstęp do numeru “Przestrzenie dźwięku”.
Wstęp do numeru “Przestrzenie dźwięku”.
Muzyka zawsze wypełnia jakąś przestrzeń, nie może bez niej istnieć. Jednak w sali o złej akustyce nawet Mozart zabrzmi kiepsko. Z drugiej strony to właśnie kościoły, salony i sale koncertowe przyczyniły się do powstania nowych rodzajów muzyki. A jak jest dziś? Na pierwszych stronach „Autoportretu” znajdą Państwo krótką historię wzajemnych zależności muzyki i architektury.
„Muzyka wymaga ciągłego stwarzania materialnych ram” – pisze Artur Bielecki, dowodząc tej tezy na przykładzie historii sal koncertowych Wrocławia. Miasto, które niegdyś odwiedzali najznamienitsi muzycy z całej Europy, dziś nie ma porządnej sali koncertowej, a gdy gości filharmoników nowojorskich, problemem staje się zepsuty klimatyzator. „Dom dla muzyki”, czyli tekst o szacunku dla muzycznej kultury wyrażonym poprzez architekturę.
Jakiej religii byśmy się nie przyjrzeli, stworzeniu świata zawsze towarzyszyła muzyka – czy było to słowo, czy szum fal. Od tego czasu przechodziła ona rozmaite przeobrażenia, zawsze jednak towarzyszyła ludziom; współtworzyła ich przestrzeń życiową. Nadszedł jednak wiek XX, a z nim muzyka, której wielu nie rozumie i nie lubi. Czy faktycznie powinniśmy się na nią obrażać? Autor przekonuje, że to naprawdę kiepski pomysł.
Kiedy pod naszym domem robotnik rozwierca asfalt młotem pneumatycznym, mimo zamkniętego okna trudno wytrzymać hałas. Słysząc heavy metal, emeryt ucieknie z przerażeniem. Pomijając kwestię gustów, rodzi się pytanie: dlaczego dla jednego hałasem jest już radio grające ostrą muzykę, a dla drugiego dopiero łomot pędzącej lokomotywy? Tadeusz Juliszewski wyjaśnia tę względność, ucząc nas przy okazji, czym są fale dźwiękowe, decybele i inne zawiłości fizycznej natury dźwięku.
Coś o radości i sensie śpiewania. Nie chodzi jednak o nucenie najnowszych przebojów Britney Spears, ale o kilkusetletnie pieśni ludowe, które niosą w sobie pamięć odległych czasów, zwyczajów oraz uczuć poruszających naszych przodków. Autorka opowiada o tym, jak odkryła siłę tkwiącą w śpiewie połączonym z tańcem oraz o związanym z nimi własnym sposobie na życie.