Wszystkich tych, którzy nie zdołali jeszcze kupić przedostatniego numeru “Autoportretu” zapraszamy do e-sklepu Małopolskiego Instytutu Kultury – numer powrócił i jest dostępny w cenie 9 zł. W sprzedaży jest także najnowszy numer “Wyobrażanie narodów” oraz numery archiwalne.
Zapraszamy!
Anna Komorowska kreśli wizerunek domu widziany oczami dziecka. Idąc tropem dziecięcego, całościowego oglądu świata zauważa, że nadzwyczajna kreatywność małych architektów konstruujących domki na drzewach czy szałasy z gałęzi podszyta jest chęcią wydzielenia kawałka przestrzeni, w którym będą mogli czuć się bezpiecznie. Autorka podkreśla także znaczenie dziecięcych „zabaw w dom”, które zaklasyfikowane do kategorii zabaw konstrukcyjnych wymagają nie lada wysiłku, ale są też fantastycznym sposobem na rozwój maluchów.
Marta Raczek podążając śladami bohaterów trzech polskich seriali obyczajowych (Klan, M jak miłość, Na Wspólnej) stwarza definicję domu opierającą się na trzech poziomach – powierzchownym (estetycznym), rodzinnym (dotyczącym relacji wewnątrz domostwa) i tożsamościowym . Analizując poczynania tych postaci (zwłaszcza motyw ich odchodzenia i powracania do domu) zauważa jak ważnym „budulcem” tożsamości bohaterów telenoweli jest dom. Podkreśla także dominującą rolę matki w opisywanych produkcjach. Dom według autorki niewątpliwie jest metaforą rodziny, która go zamieszkuje.
Roman Rutkowski wypowiada się na temat manipulacji wizualnych we współczesnym prezentowaniu architektury. Podkreśla, że obfitujące w dokumentacje fotograficzne magazyny wnętrzarskie czy architektoniczne nie są obiektywne w budowaniu wizerunku polskiej architektury. Autor jednoznacznie opowiada się za prezentowaniem autentycznych zdjęć wnętrz, twierdząc, że dobra architektura przepełniona „życiem”, okraszona codziennym rozgardiaszem i uzupełniona dodatkami wybranymi przez mieszkańców, nic nie straci, a może jedynie zyskać – stwarzać poczucie spełnienia swego pierwotnego zadania – ma być przecież przestrzenią i tłem dla życia.
W ostatnich dwóch dekadach PRL-owskie domy-kostki zostały zamienione na jednakowe domy z katalogów nawiązujące do dworków szlacheckich. W budownictwie jednorodzinnym na skalę masową standardy zaczęli dyktować developerzy zastępując w tym miejscu architektów. Masowe gusta właścicieli domów zaczęły być kształtowane przez zuniformizowane katalogi gotowych projektów. Wśród nich da się jednak odnaleźć liczne przykłady projektów o indywidualnym charakterze nawiązujących do form modernistycznych czy współgrających dobrze z kontekstem w jakim powstają. Autor opisuje konkretne przykłady wyróżniającej się architektury jednorodzinnej wyrażając jednocześnie nadzieję na zmianę w myśleniu o tej architekturze.
W oparciu o szczegółową analizę dwóch krakowskich domów jednorodzinnych zaprojektowanych przez J. Tadeusza Gawłowskiego i Marię Jasicką autor podejmuje dyskusję z dziedzictwem PRL-owskiej “kostki” będącej niewątpliwie formą “u-miarkowanego” modernizmu. Próbuje pokazać, jakie miejsce może owo dziedzictwo zajmować dzisiaj oraz proponuje zmianę naszego stosunku do stylu retro w obliczu urządzania własnego domu.