Twarze sacrum
Wstęp do numeru “Przestrzenie sakralne”.
Wstęp do numeru “Przestrzenie sakralne”.
Osoba wierząca i ateista, wierny udający się na mszę i turysta z aparatem fotograficznym – przekraczając bramę kościoła wszyscy ściszamy głos, zwalniamy, staramy się nie przeszkadzać. Skąd bierze się siła tej budowli? Co sprawia, że przekraczając kruchtę odnosimy wrażenie wejścia w inny świat? Przyjrzyjmy się dokładniej świątyni chrześcijańskiej.
Dzieje architektury sakralnej na ziemiach czeskich splatały się nierozerwalnie z historią polityczną i losami narodu. Wygląd kościołów odzwierciedlał zarówno możliwości, jakie stwarzała władza, jak i postawy same-go społeczeństwa. Najsmutniejszym okresem było chyba półwiecze komunizmu, kiedy rozwój tej architektury uległ całkowitemu zahamowaniu. Dziś Czechy czekają na „nowy kościół”, a spojrzenie wstecz pozwala zrozumieć przyczyny obecnej sytuacji.
Na największym jeziorze Europy, Ładodze, 230 km od Petersburga leży maleńki archipelag 40 wysepek, na którym znajduje się stary prawosławny klasztor Wałaam. Jest to miejsce niezwykłe z wielu powodów: klasz-tor-państwo, przyrodniczy fenomen na skalę światową, bajkowe miejsce zbudowane przez człowieka w mrokach północy. O pięknie Wałaamu i o tym, jak kultywuje się tu pradawne tradycje rosyjskich mnichów opowiada Darja Agapova.
W wielu religiach spotkanie z Bogiem odbywa się w świątyniach, a więc w miejscach specjalnie do tego wyznaczonych. Tymczasem w chińskim taoizmie przestrzeń sakralna ma charakter nieograniczony a dao, czyli droga do głębszego zrozumienia rzeczywistości, daje się odnaleźć w kontakcie z przyrodą. Wygląd i symbolika świątyń buddyjskich i taoistycznych jest odzwierciedleniem natury, miejscem refleksji nad otacza-jącą rzeczywistością.
Wędrowiec podróżujący po południowej Anglii ma szansę natknąć się na tajemniczy znak obecności naszych przodków, pozostawiony tu przed tysiącami lat. Stojąc u podnóża jednego z wzniesień w okolicy Wilmington zobaczy na jego zboczu prawie siedemdziesięciometrowy zarys mężczyzny trzymającego w dłoniach dwa kije. Kogo przedstawia ta niezwykła rzeźba? Wojownika? Boga? Czy to możliwe, by kiedyś mieściła się tu świątynia? Z tajemnicami giganta z Wilmington mierzy się Krystian Pisowicz.