pismo

Drogi czytelniku

Wstęp do numeru “Przestrzenie zdrowia”.

Drogi czytelniku – pdf do pobrania

Tagi:
pismo

I wyszedł uzdrowiony. Przestrzenie zdrowia – przestrzenie snu

Ludzie chorzy od wieków zasypiali, marząc o tym, że następnego dnia obudzą się zdrowi, że ból czy inne cierpienie miną jak ręką odjął. Zazwyczaj cudowne uzdrowienie miało się dokonać za sprawą jakiegoś boga, np. starożytni Grecy udawali się do „świętej lecznicy” Asklepiosa w Epidauros, gdzie ów bóg osobiście zajmował się chorymi w czasie ich snu.

I wyszedł uzdrowiony – pdf do pobrania

pismo

Sanatorium zatopione w górach. Sądecki Żegiestów

Skąd się wzięła moda na wakacyjne wyjazdy do sanatoriów? Dlaczego ludzie w ogóle zaczęli masowo podróżować w odległe miejsca? W XIX wieku stworzono ośmiogodzinny dzień pracy, dzięki czemu nagle pojawił się nieznany wcześniej „czas wolny”. A jak już gdzieś jechać, to najlepiej w ładne miejsce, np. w Beskid Sądecki do Żegiestowa. Czyniono tak przed wojną, dziś jednak ten popularny dawniej kurort zamienił się w miasto-widmo.

Sanatorium zatopione w górach – pdf do pobrania

pismo

Wrócić do zdrowia. Kultura międzywojennego szpitala

Na początku XX wieku szpitale z tzw. umieralni przekształciły się w miejsca, w których można było w pełni korzystać ze zdobyczy nowoczesnej medycyny. Architektura modernistyczna wprowadziła do szpitali porządek, organizację i czystość. Z wypracowanych wtedy rozwiązań architektonicznych korzystamy do dziś.

Wrócić do zdrowia – pdf do pobrania

pismo

Karlsbad w powietrzu

Każdego ranka, około piątej lub szóstej, wokół gorącego, nasycającego powietrze zapachem siarki źródła w centrum Karlsbadu zbiera się gromadka ludzi, którzy przez najbliższe dwie godziny wychylają jeden za drugim pełne kufle leczniczej wody. Kuracja przemienia się w towarzyski rytuał, podobnie zresztą jak cały pobyt w uzdrowisku, w którym wielu pisarzy dopatrywało się metafory świata i życia. Przyjrzyjmy się na chwilę temu mikroświatowi.

Karlsbad w powietrzu – pdf do pobrania

pismo

Od zakładu dla obłąkanych. Znamienna historia pewnej instytucji (1876-2007)

Z niezwykłego jak na XIX wieku pomysłu – zakładu dla obłąkanych stosującego terapię „przez pracę” w gospodarstwie wiejskim – przetrwał do naszych czasów rozpadający się dworek i… połatany dywan. Historia okrutnie obeszła się z tą instytucją: dwie wojny światowe i czasy komunistyczne w NRD stopniowo niszczyły zarówno jej architekturę, jak i zespół zaangażowanych pracowników. Dzieje jednej instytucji, ale znamienne dla naszej części Europy.

Od zakładu dla obłąkanych – pdf do pobrania