To jest archiwalna strona czasopisma "Autoportret", na której zgromadzono zasoby z lat 2009-2017. Serdecznie zapraszamy do korzystania z aktualnej wersji strony i bezpośredniej lektury udostępnianych przez nas treści.
Nasze czasopismo proponuje refleksję nad kondycją przestrzeni, w jakiej funkcjonujemy. Jesteśmy przekonani o tym, że otoczenie wywiera wpływ na człowieka, a człowiek wpływa na swoje otoczenie. Przyglądanie się tej relacji pozwala nie tylko na zdobycie wiedzy o nas samych, stąd nazwa „Autoportret”, ale może się stać impulsem do zmiany na lepsze przestrzeni, w której żyjemy.
więcej o Piśmie
Przypatrując się współczesnym miastom, autorka dochodzi do wniosku, że najszybciej zmieniającym się w nich elementem są… billboardy. Przymocowane do fasad wchodzą z nimi w przelotne, krótkotrwałe związki i w coraz większym stopniu kształtują obraz metropolii. Co z tego dla nas wynika? Nawet nie podejrzewamy, jak wiele…
Wstęp do numeru “Przestrzenie książki”.
Biorąc do ręki książkę, nawet nie przypuszczamy, jak dalece jej wygląd może odbiegać od zamysłu autora. Zdarza się bowiem, że w kolejnych wydaniach lub w zagranicznych tłumaczeniach dochodzi do zniekształcenia fizycznej przestrzeni dzieła. Jeżeli szata graficzna książki została przez autora pomyślana jako dopełnienie treści, przez takie zafałszowanie osłabieniu ulega siła oddziaływania utworu czy wręcz zmienia się jego treść. Kilka przykładów takich sytuacji opisuje Katarzyna Bazarnik.
Książka jako model do składania? Czytelnik jako równorzędny partner autora? Dlaczego nie. Ci, których zmęczyła liniowość literatury, zadrukowane jednakowymi literami kartki uwięzione między sztywnymi okładkami, mogą wybrać książki, w których proces czytania wiąże się z aktywnym odkrywaniem sensów ukrytych w dziele przez autora. Tacy czytelnicy swobodnie wędrują po stronach książki, za każdym razem wybierając własną drogę. Składają własną książkę.
Na architekturę i rzeźbę z punktu widzenia liberatury spogląda Radosław Nowakowski.
Francuski poeta Stéphane Mallarmé, najczęściej uznawany za przedstawiciela symbolizmu, jest również autorem koncepcji Księgi, czyli dzieła totalnego. Dzieła będącego hiperbolą wszystkich innych książek, napisanego językiem wyzwolonym z konwencji, stylu, gramatycznych oków i graficznej linearności. Czy taki ideał jest możliwy do osiągnięcia? A może Księga istnieje od zawsze?
Nowe możliwości, jakie daje nam dzisiaj m.in. technika komputerowa, pozwalają z coraz większym rozmachem myśleć o procesie projektowania strony graficznej książki. Jedynym ograniczeniem staje się wyobraźnia twórcy, którego – przynajmniej to się nie zmienia – żadna maszyna nie może zastąpić. A co ma do tego Stanisław Wyspiański? Dzięki szczególnemu podejściu do książki – którą traktował jako połączenie literackiej treści i fizycznej formy – uznawany jest za jednego z prekursorów liberatury.
O ile pisarze liberaccy dążą do zamknięcia świata
w Księdze, dziele totalnym, o tyle poezja
konkretna stara się zawrzeć przestrzeń
i czas w jak najkrótszej formie
– w jednym słowie i kształcie,
jaki można z niego
uformować.
KLEPSYDRA
ze swoją kosmo-
logiczną symboliką stanowi
dla niej ideał łączący oba te wymiary.
A jednak nie każdy wiersz, który przybiera
szczególną postać graficzną, można zaliczyć do poezji
konkretnej. Dlaczego np. to streszczenie nią nie jest?
Dwupiśmienność, jako analogia do dwujęzyczności, to nazwa, jaką Niemcy posługują się, opisując głęboko zakorzenioną w swojej kulturze tradycję wielu rodzajów pisma. Zapewne nigdzie w Europie związek między krojem pisma a kulturą nie był tak silny. Rywalizacja między rozpowszechniającą się w Europie antykwą a niemiecką frakturą osiągała wymiar religijny, polityczny, a nawet narodowy. Drogę przez meandry tego niezwykłego sporu oraz przez wszystkie czcionkowe zawijasy pokazuje nam Emiliano Ranocchi.
Wstęp do numeru “Architektura organiczna”.