Notatki z wędrówki po największej aglomeracji świata – Tokio. Przestrzeń publiczną rozumie się tam inaczej niż w Europie, a towarzyszące mieszkańcom Japonii poczucie tymczasowości podkreśla jeszcze brak rozumianego w sposób zachodni pietyzmu dla przeszłości i ciągła zmiana otoczenia. Przestrzenie tranzytu, hotele miłości, pustka środka – cesarskiego pałacu, wreszcie nowi bezdomni, spędzający noce w całodobowych kawiarenkach internetowych składają się na obraz życia w japońskiej stolicy.
Zajęte przez stoliki i parasole, zastawione samochodami, oszpecone zardzewiałym trzepakiem – krakowskie podwórka. Każde inne, ale wiele z nich łączy brak estetyki i utrata dawnych funkcji. Traktowane jako niczyje mogą stać się wspólną przestrzenią, niekoniecznie dzięki znacznym nakładom środków, ale poprzez wzmocnienie identyfikacji mieszkańców z ich przestrzenią.
Bezdomni mają niezwykłą zdolność obejmowania w swoje posiadanie niczyich przestrzeni publicznych, a następnie przekształcania ich zgodnie z własnymi potrzebami. Zawłaszczają miejsca, które z pozoru są wspólne, a w rzeczywistości często niczyje, kolonizując je krok po kroku, a z czasem wypychając z nich nawet innych użytkowników.
Mieszkańcy spokojnych, sytych, pozbawionych emocji przestrzeni cywilizacji Zachodu coraz bardziej zaczynają doceniać zachowania ekstremalne. Wielu wystarcza bierne uczestnictwo (np. przed telewizorem), ale są i tacy, którzy wyruszają na poszukiwanie nieskomercjalizowanych, szorstkich przestrzeni i tam oddają się swoim pasjom: free runowi, street racingowi czy turbogolfowi.
Squating to, mówiąc inaczej, samowolne osadnictwo. Ideologia squaterska zasadza się na negacji formalnie pojmowanego prawa własności i postuluje uspołecznienie przestrzeni i substancji miejskiej. Europejskie i północnoamerykańskie squaty przeżywały swoją świetność w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych XX wieku. W Polsce ruch squaterski działał na dużo mniejszą skalę. Największy i najstarszy, nadal działający, squat to poznański Rozbrat, założony w 1994 roku w opuszczonych barakach poprzemysłowych.
Miejsca pierwsze to miejsca pracy, drugie to mieszkania i domy, a trzecie to wszystkie te, które pozwalają ludziom wchodzić w spontaniczne relacje między sobą. Definicja miejsc trzecich jest bardzo szeroka, ale nakładając na nią szablon przestrzeni niczyich, zawężamy ją do tych fragmentów miasta, które są uspołecznione – przynależne do grupy.