pismo

Zmysły, przestrzeń i muzyka

Dzisiaj rozpoczyna się w Krakowie dziewiąta już odsłona festiwalu “Sacrum Profanum”, tym razem pod znakiem amerykańskiego minimalizmu, za kilka dni, 16 września ruszy 54. edycja festiwalu Warszawska Jesień, której tegoroczny program zorientowany jest na problematykę uczestnictwa muzyki z zmianie społecznej.

Oba festiwale już dawno temu wyszły poza uświęcone tradycją przestrzenie sal koncertowych, poszukują dla siebie lokalizacji m.in. na terenach przemysłowych. Zanim jeszcze wybrzmią w Krakowie pierwsze takty kompozycji Steve’a Reicha i innych Amerykanów, i zanim w Warszawie publiczność ruszy do różnych miejsc, aby słuchać muzyki dokumentującej przemiany społeczne, uznaliśmy, że może warto byłoby zastanowić się nad tym, jak Waszym zdaniem przebiegają w tej chwili relacje pomiędzy przestrzenią, w której muzyki się słucha, uczestnictwem innych zmysłów w procesie odbioru kompozycji a samą muzyką. Czy muzyka może się jakiejś przestrzeni domagać? Czy dwudziestowieczna awangarda zabrzmi źle w “grzecznej” sali koncertowej? Czy połączenie bazującej przecież bardzo często na dysonansach muzyki najnowszej z przestrzenią postindustrialną tworzy inną jakość estetyczną?

To tylko garść pytań, które chodzą nam po głowie – otwieramy niniejszym dyskusję, czekamy na Wasze komentarze i opowieści. Jest to dla nas o tyle ważne, że pracujemy nad numerem zmysłowym, przy okazji którego szykujemy dla Was kilka okołodźwiękowych niespodzianek…