debaty

Dlaczego warszawiacy nie chodzą po trawie

imagesDobra konsultacja społeczna łączy różne cele: poznawanie opinii uczestników, integrację środowiska i edukację związaną z przedmiotem debaty. Czasem także wzmacnia poczucie więzi z miejscem, buduje zaufanie do władzy lokalnej, pozwala przyjemnie spędzić czas. Debata społeczna ograniczona do ankiet podrzuconych pod drzwi nie wydaje się dobrym pomysłem.

Warszawski cykl sześciu „śniadań na trawie”
, poświęcony stołecznej zieleni, poza tym, że służył poznaniu opinii mieszkańców na temat zielonych przestrzeni miejskich, był dobrym pomysłem edukacyjnym. Pierwsze śniadanie odbyło w się w lipcu na barce wiślanej, ostatnie (w październiku) w palmiarni. Pozostałe w parkach: zabytkowych i współczesnych. Bardzo przyjemna forma debatowania. Raport z debaty jest przy okazji swoistym przewodnikiem po warszawskiej zieleni i po historii parków w ogóle. Możemy się z niego na przykład dowiedzieć, dlaczego Anglicy chodzą po trawie…

  1. te pseudo konsultacje organizuje SGGW, które marnuje bardzo ważne dla Warszawy tereny zielone m.in: dwie działki w Wilanowie które chce sprzedać pod zabudowę mieszkaniową zamiast przeznaczyć na park kulturowy. To hipokryzja!
    Nie mówi się o potrzebie powstawania nowych parkó i terenów zielonych np. działka PKP przy Warszawie Głównej gdzie powiniemn powstać park. Te konsultacje debaty to infantylne bzdury

  2. Niestety, czasem działania pozorowane mają ciekawszą formę (graficzną, medialną) od rzetelnych. Zwłaszcza, kiedy stoi za nimi wiele mogąca instytucja. Pożytek z nich jednak jest: wzbudzają oddolną rekcję obywatelskiego niezadowolenia, ta zmienia się w protest, a z tego już krok skrzyknięcia debaty nad daną przestrzenią. Tak zdarzyło się w mojej dzielnicy (Nowa Huta). Życzę powodzenia! O wszelkich obywatelskich działaniach w obronie zieleni chętnie napiszę