pismo

Miljenko Jergović na festiwalu Conrada

PENTAX DIGITAL CAMERA

I nagle, przed podróżą, kłopoty! Mieli jechać salonką przyłączoną do wiedeńskiego ekspresu, ale okazało się, że coś nie gra z osiami wagonów. Stal pękała, od wstrząsów albo z zimna, była porowata i krucha, zupełnie inna od tego, co sobie wyobrażali, mówiąc „stal”. Wsiedli więc do najzwyczajniejszego wagonu pierwszej klasy. Ruszyli, lecz w pewnym momencie pociąg stanął w szczerym polu. Przyszedł adiutant arcyksięcia i zakomunikował, że gdzieś zapaliły się osie. Znowu one. „Pięknie zaczął nam się wyjazd. Tu się pali, a na południu polecą na nas bomby!”. Franciszek Ferdynand lubił dowcipkować, a świadomość, że jego słowa krążą dalej przenoszone z ust do ust, napawała go dumą. Dlatego to powiedział. Zofii jednak tym nie rozśmieszył. Była trochę przesądna, ponadto, jak każda matka, martwiła się. Nie, żeby oczekiwała w Sarajewie bomb, po prostu jego uwaga wydała się jej nie na miejscu. Takimi żartami, sądziła, mężczyźni ściągają nieszczęście. to fragment tekstu “Książę, który kochał swoją żonę i gardził swoimi narodami” Milejnko Jergovića w tłumaczeniu Miłosza Waligórskiego, który w całości można przeczytać w najnowszym autoportrecie. A z samym autorem i najnowszym autoportretem będzie można spotkać się w Krakowie w Międzynardowym Centrum Kultury 25 października o 20.30 w ramach festiwalu Conrada.

Zapraszamy!

Comments are closed.