pismo

List otwarty Fundacji Otwarty Kod Kultury

Drodzy Czytelnicy „Autoportretu”!

Nie tak dawno ogłosiliśmy pomyślną dla naszego kwartalnika wiadomość o otrzymaniu dotacji z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego w ramach programu Wydarzenia Artystyczne, priorytet Czasopisma, dzięki któremu będzie możliwe przygotowanie czterech kolejnych numerów „Autoportretu”. Jakkolwiek nadal cieszymy się z tej wiadomości, mamy świadomość dyskusji, która rozpoczęła się wraz z chwilą ogłoszenia wyników przez Ministerstwo.

W 2010 roku sami byliśmy zmuszeni do walki o przetrwanie w związku z negatywną decyzją recenzentów Ministerstwa podjętą w ramach ubiegłorocznego naboru i w związku z tym mamy świadomość tego, w jakiej sytuacji znalazły się redakcje, którym nie powiodło się w tym roku, zwłaszcza zaś te, dla których minister nie był już w stanie wygospodarować rezerw finansowych.

Odnotowujemy tę sytuację z zaniepokojeniem, ponieważ mamy świadomość tego, że dopóki nie zostaną wypracowane sprawne mechanizmy finansowania czasopism, sytuacja będzie się powtarzać z roku na rok, jesteśmy ponadto przekonani, że w obecnej sytuacji polskie czasopisma kulturalne, niezależnie od światopoglądowego profilu czy posiadania dofinansowania, powinny mówić solidarnym głosem w sprawie sposobu rozpatrywania wniosków o dofinansowanie. Dlatego też chcielibyśmy odnieść się do eksperckiego głosu w dyskusji, mianowicie do ogłoszonego parę dni temu listu otwartego zarządu Fundacji Otwarty Kod Kultury zajmującej się m.in. prowadzeniem ważnego dla wszystkich redakcji wortalu Witryna Czasopism i Katalogu Czasopism.

Jako uważni obserwatorzy polskiego rynku czasopism kulturalnych, niezwykle bogatego zarówno pod względem ilości tytułów, jak i oferty treściowej, działaczy FOKK zauważają kilka istotnych kwestii wymagających dyskusji i rozważenia na wspólnym forum ministerstwa i przedstawicieli czasopism:

1. definicja czasopisma kulturalnego wymaga faktycznie przepracowania i dłuższego zastanowienia: wskazywany przez Konrada C. Kędera i Agnieszkę Kozłowską sposób podziału nie jest oczywiście modelem ostatecznym, ale na pewno dałoby się stworzyć taką siatkę kategorii, która usunęłaby konflikt interesów pomiędzy czasopismami literackimi a czasopismami np. poświęconymi designowi − kategoria „czasopisma kulturalnego” okazuje się coraz bardziej nieoperacyjna i w ramach toczonej dyskusji stanowi podstawę do zupełnie niepotrzebnego kwestionowania przyznanych dotacji. Sam termin „wydarzenie artystyczne” też jest mało fortunny w odniesieniu do czasopism, ale to akurat jest już naszym zdaniem kwestią kosmetyki.

2. problem wkładu własnego to bolączka wszystkich − dotyczy zarówno tych, za którymi stoi fundacja, jak i instytucja finansowana w jakikolwiek sposób z budżetu państwa lub jednostki terytorialnej. Czy naprawdę zasada „kto już ma, temu będzie dodane” musi być naczelną ideą organizującą konkurs, eliminującą z niego już na starcie przedsięwzięcia, które mogłyby przynieść równie interesujący efekt, co w przypadku przedsięwzięć dysponujących lepszym budżetem. Faktycznie, przemyślenia na nowo wymagają również zasady kwalifikowania poszczególnych rodzajów kosztów ponoszonych przez redakcje.

Jasne jest, że mecenat państwa powinien mieć swoje granice, całkowite finansowanie funkcjonowania czasopism z budżetu państwa nie jest najlepszym rozwiązaniem. Niemniej, wprowadzenie bardziej klarownych mechanizmów, bez generowania dodatkowych kosztów, pozwoliłoby na ustabilizowanie sytuacji wielu redakcji oraz zachowanie niezwykłego dziedzictwa jakim jest polskie czasopiśmiennictwo, przy jednoczesnym odbudowaniu zaufania pomiędzy ministerstwem a wydawcami poszczególnych czasopism.

Redakcja “Autoportretu”

Comments are closed.