Future City Game na moim podwórku
16 i 17 września 2009 r. British Council zorganizował kolejną edycję gry miejskiej, której zadaniem jest tworzenie nowych i ciekawych pomysłów na zagospodarowanie przestrzeni publicznej miasta. Metoda Future City Game została przetestowana w kilku miastach europejskich. W Polsce brali już w niej udział mieszkańcy Łodzi, Poznania, Warszawy, Gdańska i Gorzowa Wielkopolskiego. Tym razem zaproszono mieszkańców krakowskiej Nowej Huty. Gra miała odpowiedzieć na pytanie: „Jak ożywić przestrzeń miejską osiedli B i C w Nowej Hucie?”. Pomysł na pobudzenie kreatywnego myślenia obywateli o konkretnej, bliskiej im przestrzeni wydaje się bardzo trafiony. Gra oferuje ciekawy zestaw „pomocy dydaktycznych” i dynamiczny scenariusz. Jednak nowohucka edycja mnie rozczarowała.
Punktem wyjścia jest poznanie terenu – przedmiotu pracy graczy. Niestety, niewiele (poza dotyczącym całej Nowej Huty rysem historycznym) dowiedziałam się o osiedlach wymienionych w tytule gry (czyli Centrum B i Centrum C). Brakowało zwyczajnej analizy terenu: jak duży jest to obszar, ilu ludzi tam mieszka, do kogo należą mieszkania, jaki wpływ na życie mieszkańców mają mieszczące się tam instytucje itp.
Organizatorzy mieli też problem z doprecyzowaniem celu naszej gry: raz usłyszałam sugestię, aby planować zmiany możliwe do zrealizowania siłami mieszkańców, a od innej osoby – abyśmy planując, nie ograniczali się myśleniem o tym, kto i jakimi środkami plan ten wykona.
Drugiego dnia grupy biorące udział w grze przedstawiły swoje pomysły. Większość z nich dotyczyła terenu szeroko rozumianych okolic placu Centralnego, co bardzo dobrze świadczy o uczestnikach: swoją dzielnicę widzą jako całość, a nie dwa wyrwane z kontekstu podwórka. Ale o te podwórka chyba jednak organizatorom chodziło… Wszystkie zaprezentowane przez graczy pomysły już wcześniej pojawiały się w różnej formie w czasie innych debat na temat przyszłości starej Nowej Huty. Ta bowiem dzielnica Krakowa, w związku z opracowywanym dla niej Lokalnym Planem Rewitalizacji, jest najbardziej rozdyskutowaną częścią naszego miasta. Słyszałam od uczestników gry na poznańskiej Śródce, że tam rzecz się świetnie udała. Ja w nowohuckiej grze uczestniczyłam tylko pierwszego z dwóch dni, może to mój błąd… Ciekawa jestem opinii innych uczestników FCG.