pismo

Wyczarować książkę

Wyczarowujemy książkę dla dzieci. Najpierw jest biała kartka, którą stopniowo zapełniamy: literami, pytaniami, kolorami; codziennością dla młodszych, skrzatami, smokami i niekoniecznie złotowłosymi księżniczkami dla starszych. Książka dla malucha musi mieć odpowiednią wagę, kształt i grubość papieru. Ma zaczarować świat dziecka, ale też uczynić z niego prawdziwego czytelnika, który obok przyjemności lektury nabierze także szacunku do przedmiotu. Lektura obowiązkowa dla osób posiadających dzieci w wieku od 4 lat w górę.

Wyczarować książkę – pdf do pobrania

pismo

Pociąg do dzieciństwa

Niedaleko Budapesztu, na górze Széchenyiego, znajduje się początkowa stacja kolejki. Budynek wygląda zupełnie normalnie: na ścianie wisi rozkład jazdy pociągów, obok zegar, poza tym kasy biletowe, a przy nich podróżni siedzący na drewnianych ławkach. Wszystko jak na zwykłej stacji, tyle że za (nieco mniejszym niż zwykłe) okienkiem siedzi dwunastoletni chłopczyk, a w pociągu bilety dziurkuje mały konduktor. Opowieść o niezwykłym miejscu – kolejowej Nibylandii – gdzie naprawdę królują dzieci, a dorośli są tylko gośćmi.


Pociąg do dzieciństwa – pdf do pobrania

pismo

Dziecko w mieście

Wojna wkracza do miasta: kobiety i dzieci uciekają i chowają się przed obcymi. Brakuje jedzenia, wody i lekarstw. Zanegowaniu ulega cały dotychczasowy świat, również przestrzeń, w jakiej można się było wcześniej bezpiecznie poruszać. W tej rzeczywistości żyją dzieci, którym zabrano wszystko, co wcześniej współtworzyło ich codzienność: plac zabaw, drzewo przy domu, drogę do szkoły, psa sąsiada, zakazy i nakazy matki. Dzieci najbardziej odczuwają każdą wojnę, być może dlatego do dziś z tak wielką siłą mówią do nas „Dzienniki” Anny Frank.

Dziecko w mieście – pdf do pobrania

pismo

Przestrzenie nawiedzone

Szpital dziecięcy. Oddział chorób zakaźnych. Smutne dzieci leżą samotnie na łóżkach, pozbawione kontaktu z otoczeniem i swoimi zabawkami. Większość oddziałów dziecięcych w Polsce nie różni się zbytnio od oddziałów dla dorosłych – a przecież potrzeby małych i dużych pacjentów są tak różne. Projekt Dominika Lejmana, zrealizowany w szpitalach w Warszawie, Białymstoku i Nowym Jorku, zaludnia ściany szpitali poruszającymi się cieniami zwierząt, przekazując – obok radości oglądania słoni i tygrysów – jeszcze coś ważnego. Co to takiego, zdradza nam Agnieszka Szeffel.

Przestrzenie nawiedzone – pdf do pobrania